Przybądź święty Mikołaju
Zejdź z niebieskich wzgórz.
Grzeczne dzieci Cię czekają,
Choć posnęły już.
Przy łóżeczku anioł Boży,
Czuwa Anioł Stróż.
On Ci z lekka drzwi otworzy,
A Ty dary złóż.


Dobry św. Mikołaju,
Patrz jak dzieci się kochają!
Ty pamiętasz o nas w niebie,
my modlimy się do ciebie.
 
Naucz dzieci kochać Boga
i dla innych dobrym być.
Jaka jest do nieba droga,
 jak na ziemi trzeba żyć.
Amen.


Wiem, Święty Mikołaju! Są ważniejsze sprawy,
Od „Simsów” pod choinkę, klocków do zabawy,
Kolejki elektrycznej, co pędzi aż miło,
I próśb, aby klasówki z polskiego nie było.
Wiem o tym doskonale i nie o to proszę –
Zabawek mam już chyba ze dwa pełne kosze –
Nie chcę też komputera – dość z tym ambarasu!
Spraw lepiej, by mój Tata znów miał więcej czasu.
 
Bym w piłkę mógł z nim pograć, pojeździć rowerem,
W żaglówce siąść wygodnie i bawić się sterem,
Bym jego starą wędką – tak jak w zeszłym roku –
Pstrągi mógł w rzece łowić w ciszy i o zmroku.
Wyłącz mu telefony i zabierz laptopa,
Niechże mu wreszcie spokój da cała Europa!
Niech się nigdzie nie spieszy, uśmiecha do Mamy,
A nie siedzi przy kawie wiecznie zatroskany.
 
Jeżeli to się uda – Święty Mikołaju!!!
To pierwszą paczkę chipsów zjem dopiero w maju,
Posprzątam wszystkie śmieci spod swego tapczanu,
Pokocham nawet szpinak, wypiję litr tranu,
Siostrze w lekcjach pomogę, pozmywam talerze –
Choć już na widok zlewu zmęczenie mnie bierze.
I zawsze będę szczerze protestował z krzykiem,
Jeśli Cię ktoś pomyli znowu z Kopernikiem!