Pod tą szerokością geograficzną, w której przyszło żyć nam na polskiej ziemi, tak przepięknie składa się, że jak klamrą, modlitwą maryjną łączymy wiosnę z jesienią – pory roku, które stały się symbolami ludzkiego życia: początku i końca. Mówimy o wiośnie i jesieni naszego życia.

Gdy kwitły majowe kwiaty pełni wesela śpiewaliśmy Chwalcie łąki umajone ciesząc się z pierwocin przyrody. Gdy zaś na jesiennych polach, w sadach i w ogrodach gromadzona jest reszta owoców ziemi i pracy rąk ludzkich, gdy opadają ostatnie pąki jakże pięknych jesiennych – sentymentalnych róż, z wielką nabożnością po wielokroć powtarzamy wdzięczne Zdrowaś

Modlitwą obejmujemy życie i jego sprawy. Tradycja nakazuje nam przeplatać życie modlitwą. Gdy się modlimy stajemy w bliskości Boga. Tą bliskością uświęcamy swoje życie.

Zadziwiające, że dzieciom w Fatimie Matka Boża przedstawiła się mówiąc: Jestem Królową Różańca Świętego. Mogła przecież użyć swojego największego i najwspanialszego tytułu i powiedzieć: Jestem Bożą Rodzicielką. Mogła wybrać swój drugi tytuł: Jestem Niepokalanym Poczęciem.
Nazwała siebie jednak „Królową Różańca Świętego”. Uczyniła to dla podkreślenia znaczenia Różańca. Maryja prosiła o tę modlitwę we wszystkich sześciu objawieniach.

Kiedy zapytano Hiacyntę, na czym najbardziej zależało Matce Bożej, odpowiedziała: Na codziennym odmawianiu modlitwy różańcowej.
Różaniec stanowi rodzaj medytacji i wpisany jest w stary nurt modlitwy kontemplacyjnej.
Jest najprostszą formą medytacji. Była rozmaicie nazywaną: Psałterzem Maryi, Salutationes (Pozdrowienia), Rosarium (wieniec z róż).

Łatwość i prostota tej formy modlitewnej sprawia, że można ją odmawiać w każdym czasie i w każdym miejscu.
Rozmyślanie nad biblijnymi wydarzeniami zbawienia przybliża rozumowi Ewangelię zbawienia. Jej zrozumienie prowadzi do umiłowania sercem i praktykowania. Rozmyślamy nad Bożymi pouczeniami wypływającymi z tych wydarzeń. Poszukujemy wskazań dla naszego życia. Boża Mądrość ma być dla nas wskazaniem, a nie tylko sugestią rozmaitych, często sprzecznych ze sobą, światopoglądów.

Na przestrzeni wieków powstawały rozmaite formy modlitwy i medytacji różańcowej.
W tzw. tradycyjnej formule na początku każdej dziesiątki rozmyślamy nad treściami danego wydarzenia, a potem odmawiamy znane nam modlitwy. Ład modlitwy zachowywano dzięki odliczaniu na palcach, kamykach, sznurach.
Rozmyślanie nad biblijnymi wydarzeniami zbawienia przybliża rozumowi Ewangelię zbawienia. Jej zrozumienia prowadzi do umiłowania sercem i praktykowania.
Tak oto to, co Boże znów łączy się z tym, co ludzkie. I Jak paciorki różańca przesuwają się chwile, nasze smutki, radości i blaski. Bo my również z drżeniem serc i umysłów szukamy Jezusa i siebie samych w zwariowanym świecie.
Jak paciorki różańca przesuwają się chwile… Prędko mija czas. Gdy dobiegnie końca miesiąc anielskich pozdrowień Maryi i piękno złotej polskiej jesieni, przyrodę ścinać zaczną pierwsze zimowe chłody, z płonącymi ogniami, w zadumie i z miłością serc staniemy nad chłodem mogił naszych bliskich powtarzając Ave Maria. We wspomnieniach przesuwać się będą wspólnie przeżyte chwile radosne i smutne: jak paciorki różańca.

Jedna ze współczesnych metod odmawiania różańca to metoda z dopowiedzeniami. Podczas odmawiania Pozdrowienia Anielskiego, po imieniu Jezus lub Maryjo dopowiadamy krótkie wyrażenia nawiązujące do treści danego wydarzenia zwanego tajemnicą różańcową.
W każdym Zdrowaś… możemy dopowiadać te same słowa lub zmieniać je jeśli jest to możliwe. W ten sposób ciągle rozmyślamy – medytujemy nad treścią wydarzenia i wynikającym z niego pouczeniem.
Przykłady takich dopowiedzeń możemy odnaleźć już w niektórych nowych modlitewnikach.

Papież Leon XII tak napisał w encyklice Magnae Dei Matri: W miejscowościach, w rodzinach w narodach, które zachowały zwyczaj uczczenia Maryi Panny modlitwą różańcową, nie ma obawy o utratę wiary.
Zofia Kossak–Szczucka pisała o przetrwaniu wiary na kresach pośród prześladowań carskich, przywołując słowa jednej ze szlachcianek: Ten polski różaniec. On był dla nas kościołem, ojcem, matką. Bo schodziliśmy się codziennie w innej chacie i głośno odmawialiśmy różaniec. To nas zachowało.

Św. Jan Paweł II pouczał: Różaniec jest to modlitwa tak łatwa, a równocześnie tak bogata, i naprawdę zasługuje, by wspólnota chrześcijańska ponownie ją odkryła.
W każdym wieku modlący się tą modlitwą pragnęli, aby była ona równie piękna dla Boga i Maryi, ale również o dla nich samych, jak to, od czego bierze swą nazwę różaniec – piękny w swym wyglądzie i pociągający zapachem kwiat róży. Piękny dla Boga i Maryi. Pociągający dla człowieka. Stąd szukano sposobów udoskonalenia tej prostej medytacji.
Różaniec – dodawał Papież – naprawdę pulsuje życiem ludzkim, by zharmonizować je z rytmem życia Bożego. Odmawiajcie tę modlitwę z gorliwością i prostotą, aby zaczerpnąć radości ze spełnianych obowiązków, siły do stawienia czoła wobec nieuniknionych trudności, jakimi przepełnione jest życie ludzkie, odwagi na każdy dzień kontemplacji przyszłej chwały, obiecanej przez Boga swoim wiernym sługom.

Niech nie będzie ona byle jaka, odklepywana lub bezmyślnie mnożona. Nawet uzyskanie świętych odpustów nie usprawiedliwia bylejakości ani bezmyślności w wypełnianiu pewnego wymogu ilości.
Bylejakość to obojętność, lekceważenie, a czasem pogarda. Stąd krótka droga do niewiary.
Bezmyślność natomiast może graniczyć z zabobonem.
Na różańcu modlili się święci, królowie, uczeni, artyści i prosty lud. Nie ośmieszajmy kółek różańcowych. W zadziwiający sposób lśnią stare, wytarte różańce naszych ojców i matek. W ich blasku ukryta jest nie jedna łza… łza szczęścia, troski, bólu, cierpienia…. Ale wszystkiego mądrze przeżytego… bo wg mądrości odnajdywanej w modlitwie…

Separator

W małej izdebce, tuż obok łóżka,
Z różańcem w ręku klęczy staruszka.
Czemuż to babciu mówisz pacierze?
Bo ja w ich siłę naprawdę wierzę.
Wierzę, że te małe paciorki z dębiny
Moc mają ogromną, odpuszczają winy.
Gdy zawiodą lekarze, gdy znikąd pomocy
Ja, grzesznik niegodny, korzystam z ich mocy.
Pierwsza dziesiątka jest za papieża.
Niech nami kieruje, Bogu powierza.
Druga w intencji całego Kościoła.
Modlitwą silny wszystkiemu podoła.
Trzecia za męża, co zmarł i już jest w niebie.
A może w czyśćcu, lub większej potrzebie…
Czwartą odmawiam w intencji syna…
Przy tych słowach staruszka płakać zaczyna.
Był dobry chłopak, lecz od ojca pogrzebu.
Odwrócił się od Boga, złorzeczył niebu.
Nie rozumiał, że Bóg w swojej miłości.
Dał wolną wolę dla całej ludzkości.
Zaś człowiek dar ten bezcenny i hojny
Zamienił na chciwości, wyzysk i wojny.
I teraz, gdy wypadek czy wojenna trwoga
Nie wini siebie, lecz zawsze Boga.
Myślałam, że syn, gdy założył rodzinę,
Gdy wziął na ręce swą pierwszą dziecinę,
Zrozumiał swe błędy, cel odnalazł w życiu,
Lecz on mimo rodziny, pogrążył się w piciu.
Awantury, alkohol, płacz i siniaki.
Czemu swym dzieciom los zgotował taki?
Nie było miłości, pieniędzy, jedzenia.
Spokój był tylko, gdy szedł do więzienia.
Ja zaś przez lata biorąc różaniec do ręki,
Bogu polecam swych wnucząt udręki.
Lecz syn w nałogu trwał dalej uparty.
Z czwartej dziesiątki robił sobie żarty.
„Lepiej piątą odmawiaj sama za siebie,
Bo żyjesz tylko o wodzie i chlebie.
Na nic te posty i twoje modły,
Bo los już taki musi być podły.”
Płacze staruszka, drżą wątłe ramiona.
Wie, że jest chora, niedługo skona.
Co będzie z synem, z jego rodziną?
Czy znajdą drogę prawdziwą, jedyną?
I zmarła nieboga. Wezwano syna.
Ten twardo powiedział – nie moja to wina.
Lecz widząc w trumnie matki swej trupa
Poczuł jak mu pęka na sercu skorupa.
Zobaczył różaniec swej zmarłej matki.
W miejscu czwartej dziesiątki zupełnie gładki.
Nie ma paciorków – patrzy i nie wierzy.
Palcami starte od milionów pacierzy.
Tylko piąta dziesiątka była jak nowa.
Przypomniał swe kpiące o niej słowa.
Na palcach zobaczył od łańcuszka rany.
Wybacz mi – krzyknął – Boże mój kochany!
Ożyło w końcu syna sumienie…
Przysięgam ci matko, że ja się zmienię.
Całował zimne swej matki dłonie.
Twarz łzami zoraną i siwe skronie.
Rzucił nałogi, oddał się Bogu.
Szczęście gościło w ich domu progu.
I codziennie wieczorem, całą rodziną
Różaniec mówili za matki przyczyną..”

(autor tekstu nieznany)